„Tutaj to wszystko jest tak, jak się szefowi podoba”

Wywiad z Anitą, studentką i pracownicą sklepu

Opowiedz o swojej pierwszej pracy w markecie.

To był sklep wielkopowierzchniowy. Pracowałam tam przez 3 lata. Cały czas na umowę-zlecenie. W zasadzie w takim wymiarze jak na etacie. W gorących miesiącach wychodziłoby i z 1,5 etatu. Zatrudniała mnie agencja pracy tymczasowej. Oni też ustalali grafik. Robili to jednak w bardzo dziwny sposób. Często okazywało się, że jest bardzo dużo dziur w grafiku, mimo że pracownicy tymczasowi byli dyspozycyjni. Kierownictwo sklepu zmuszało wtedy swoją załogę do brania kolejnych zmian. Można było nie przyjść tylko z powodów naprawdę poważnych. Zmiana trwała 6 godzin, ale na porządku dziennym były 12-tki albo 10-tki. Pracowałam na kasie, ale to nigdy nie było tak, że tylko na kasie. Trzeba było często biegać po całym sklepie. Szukało się towarów, sprawdzało się reklamacje. Dostawałam 7 zł na godzinę, bo jestem studentką, ale inni zarabiali tylko 5 zł, a mieli dzieci na utrzymaniu.

Continue reading „Tutaj to wszystko jest tak, jak się szefowi podoba”

“Nie traktują nas poważnie”

Wywiad z Katarzyną, pracownicą żłobka publicznego, która od ponad 30 lat opiekuje się dziećmi wrocławianek.

Jakie są warunki pracy opiekunek wrocławskich żłobków publicznych?

Jest coraz więcej dzieci. W naszym żłobku zostały stworzone czterdziestoosobowe grupy. To zmieniło się ostatnio. Aby jak najwięcej dzieci mogło przychodzić, wymyślono, że można zlikwidować sypialnie. Kiedyś sala zabaw i sypialnia z łóżeczkami na stałe były osobno. Teraz są dwie sale zabaw, a w godzinach leżakowania musimy rozłożyć te 30 parę leżaków i robimy z nich dwie sypialnie. Mamy dodatkową pracę z tymi leżakami. Niby nie jest to takie ciężkie, ale jak to będzie za klika lat, gdy wiele z nas będzie miało 60 lat?

Continue reading “Nie traktują nas poważnie”

“W idealnym świecie pracowałabym na pół etatu”

Wywiad z Karoliną, samodzielną mamą rocznego dziecka

Opowiedz jak radzisz sobie z opieką nad swoim dzieckiem?

Po zakończeniu rocznego urlopu macierzyńskiego musiałam i chciałam wrócić do pracy. Ale mimo, że faktycznie jestem samotną matką, mąż mieszka za granicą, nie dostałam miejsca w żłobku publicznym, miałam za mało punktów. Musiałabym się rozwieść chyba, żeby w ogóle mieć szanse. Mimo, że nie zarabiam jakoś kokosów i mam na sobie kredyt hipoteczny na mieszkanie, pożerający połowę pensji, byłam skazana na na żłobek prywatny. Nie stać mnie oczywiście na opiekunkę.

Continue reading “W idealnym świecie pracowałabym na pół etatu”